Była pewna, cicha noc. Grzmiały błyskawice (jeśli można to tak nazwać) i była śnieżna zawieja. Biskup szedł przez zaśnieżone drogi z sakiewkami i zabawkami. Jednemu podrzuci pod drzwi, innemu przez uchylone okno. Nie bał się panujących ciemności. Chciał po prostu czynić dobro. Biała szata była już brązowawa. Ale biskup się nie poddawał. Od tego dnia minęło prawie 1700 lat. Ale
on - Mikołaj jeszcze jest z nami.
Przez Coca-Colę większość ludzi zapomniała, że Mikołaj był księdzem. Dla nich to po prostu krasnal. niech pamięć o nim nie wyginie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj o podstawowych zasadach Netykiety:
- nie używaj wulgaryzmów
- nie zaczynaj kłótni
- daruj sobie niepotrzebne komentarze
- nie musisz używać wielkich liter
Powodzenia!