14.08.2016

#Czas na kawkę cz. 16

 

 "Nie interesują mnie dzieła na wielką skalę. Żeby coś było dobre wcale nie musi być duże" - Elizabeth Bishop

Małe opowiadanko (coś czuję, że będą co tydzień):
Pewien człowiek założył wielką organizację charytatywną, wiele zarabiał pieniędzy, ale te oddawał na konto organizacji, aby pomóc potrzebującym. Był bardzo znanym i lubianym człowiekiem, no bo jak można nie lubić kogoś, kto czyni wiele dobra?
W tym samym mieście żył sobie trzyletni chłopiec, który zauważył, że pszczoła się topi. Za pomocą listka wyłowił ją i położył delikatnie na brzegu, by mogła strząsnąć z siebie wodę.
Dobro małe, a jednak wielkie. Potem ta pszczoła cała i zdrowa pomogła w pracy w ulu i dzięki niej, nawet o tym nie myśląc, chłopiec zjadł pyszne ciastko z miodem.

Jak bardzo staramy się, by nasze dobro zostało zauważone. Jak bardzo chcemy być podziwiani i pozdrawiani, jako ci, którzy działają na rzecz dobra ludzkości. Jak bardzo pragniemy założyć wielkie akcje i być jak Janina Ochojska, czy ks. Stryczek, których zna cała Polska (i zapewne nie tylko)! Gdy tymczasem wielkie małe dobro jest obok ciebie. I każde dobro powraca, nawet to "małe" ;).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj o podstawowych zasadach Netykiety:
- nie używaj wulgaryzmów
- nie zaczynaj kłótni
- daruj sobie niepotrzebne komentarze
- nie musisz używać wielkich liter
Powodzenia!